wtorek, 31 sierpnia 2010

Sorki że nie dodaje ale niedługo zaczyna się nauka i muszę pomyśleć co zrobić z blogiem i myślę że na czas nauki go zawiesze .

sobota, 28 sierpnia 2010

Rozdział 28.

Zaczął ktoś krzyczeć .
- Katie proszę daj mi to wytłumaczyć !!!!
- O moj boże znowu ten głupek ? !
- czego chcesz nie dość mnie skrzywdziłeś ! mnie i dzieci .
- Katie to nie tak wysłuchaj mnie!
- Katie to moja była od ponad roku się do mnie przyczepiła , uwierz mi .
- jak mam ci wierzyć? zrób coś żebym ci uwierzyła udowodnij to!
Justin pociągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował gdy jakaś dziewczyna podeszła do nas.
- a że niby ty to kto ?!
- Katie ? . Dziewczyna Justina mam nadzieje ,
- tak to jest moja dziewczyna - wtrącił się Justin .
- Justin , Justin ....
- a ty to kto ? - zapytałam .
- Camilla , Cami dla przyjaciół .
Odwróciłam się i szłam .
- Katie zaczekaj ...- krzyczał Justin
- Justin nieużalaj się nad nią. - powiedziała Cami .
- Nie wtrącaj się w to !
Justin zaczął zamną biec , łzy mi spłynęły po policzku .
-' Katie słuchaj ty się dla mnie liczysz a nie kto inny .
- ile razy to jeszcze powtórzysz ?
- tyle ile będzie trzeba .
- nie Justin ja muszę już wracać .
- wracam z tobą ,!
- a Camillia ?
- ona mnie mało co obchodzi ,
Podjechała po nas mama . Wróciliśmy około godziny 24 . Poszłam się umyć i przebrać . Justin spał u mnie . Rano Justin powiedział że pojedziemy nad jezioro . Alee ..

____________________________________________________________________

Sorki że malo ale nie mam netu a pisze z komurki ;)
Jutro następny ;)

piątek, 27 sierpnia 2010

Rozdział 27 .

To był Justin .
- Zostaw mnie ! - krznęłam
- nie pozwolę Ci odjeść .
- mogłeś pomyśleć wcześniej , cały czas mnie zdradzałeś!
- to nie tak . .
- a jak ?
- nie zrozumiesz.
- więc pozwól mi odejść .
Zaczęłam się pakować . Wzięłam walizkę i wyszłam . Pod dom podjechało taksi . Gdy szłam Justin powiedział.
- To miały być nasze wakacje . Będziesz tego żałować!
Łzy spłynęły mi po policzku i się rozpłakałam. Pojechałam na lotnisko . Kupiłam bilet . I wsiadłam do samolotu . Mój numer był przed ostatni chyba 49 . Usiadłam koło jakiegoś chłopaka . Wyglądał może na 16-18 lat .
- Cześć jestem Matt .
Się nie odzywałam wyjełam Ipod'a i słuchałam muzyki .
- To jak masz na imię ?
Zdjęłam słuchawki i powiedziałam.
- Kate . W skrócie Kat.
- ładne imię.
- doprawdy?
- jesteś jak 3/4 tych paniuś .
- a ty jak 3/4 downów
- okej sorki .
- ile masz lat ?
- 17 a ty ?
- 18 .
- tak myślałam .
Rozmawialiśmy sobie trochę fajny chłopak .
- dokąd lecisz ? - zapytał mnie Matt/
- do Sietlle .
- aha a co robiłaś w Beverly Hills ?
Znowu łzy mi spłynęły wtedy Matt mnie przytulił .
- a ty gdzie lecisz ?
- do Hillson .
- aha to jest za Sietlle chyba 5 czy 4 km nie?
- tak ;)
Gadaliśmy i gadaliśmy wkońcu zasnęłam . Obudził mnie Matt .
- już jesteśmy .
- Już? szybko ...
- nom.
Wysiadłam z samolotu Matt pojechał do Hillson . A do mego domu było z 5 kilosów. Zadzwoniłam do mamy.

/Rozmowa telefoniczna/
- Mamo ? co robisz?
- Hey jak tam wakacje?
- dobrze co robisz?
- jestem z dzieciakami w Hollywood.
- o mój boże.
- a coś się stało?
- nic nie mam jak dojechać do domu .
- a gdzie jesteś ?
- na lotnisku w Sietlle.
- Będziemy za 3o minut Okey ?
- ok dzięki mamo Pa.
- Pa.
Usiadłam na ławce . Wylądował jakiś 2 samolot .Mało mnie to obchodziło .Zaczął ktoś krzyczeć ...


Sorki że krótki ale nie mam weny ;( Wieczoremm następny .

czwartek, 26 sierpnia 2010

Nowi bohaterzy ale ten sam Blog..

Kate < Natallie > Nowy jej wygląd

Image and video hosting by TinyPic

Jazmyn

Image and video hosting by TinyPic

Sophia ma 3 latka.

Image and video hosting by TinyPic

Camila tajemnicza dziewczyna która kocha Justinkaa

Image and video hosting by TinyPic

Rozdział 26 .

Jak powiedział jak mam wyglądać to oszalałam . Zawsze chciałam być taka ładna .. Usiadłam na fotelu i farbowali mi włosy na blond i zrobili czarne końcówki . Tapirowali mnie przez jakieś 5-10 minut . Później poszłam do salonu modu i wybrałam sobie kilka ciuszków. Jak dowiedziałam się co mi zrobią z twarzą Omg ... Upodobnili mnie do Emo .
- Justin ja wyglądam jak emo .
- Katie właśnie teraz ten styl jest modny..
- ale ja nie lubię emo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Weś przestań . Wyglądasz 1oo razy lepiej niż inne.
Fryzjerka jeszcze coś tam mi robiła z włosami i wkońcu wyszliśmy z tego salonu . Omg każdy się na mnie patrzy ..
- Justin może to nie był dobry pomysł .
- był nie marudź .
Justin miał za chwile koncert więc poszliśmy do jego apartamentu . Rozpakowałam walizkę i wszystko włożyłam do szafek i położyłam się na wielkie włożę . Pokój wyglądał tak(Image and video hosting by TinyPic ) Justin się przebierał a ja leżałam bo nie musiałam się przebierać . Poszłam do kuchni coś sobie zrobić do jedzenia bo byłam strasznie głodna . Justin wyszedł z łazienki i ja weszłam musiałam się poczesać . Łazienka wyglądała tak ( Image and video hosting by TinyPic ) Wyszłam i Justin powiedział że musimy już iść . Przed domem czekała na nas wielka srebrna limuzyna zatkało i stałam jak słup .
- Idziesz? - powiedział Justin .
- taak .
Wsiadłam do limuzyny. Limuzyna wyglądała tak ( http://www.limuzynasilesia.pl/ ) Justin powiedział żebym szybko wychodziła bo niewiadomo co może się mi stać . Całe moje ciało przeszło ciarki .
- Ale że niby co ma się mi stać ?
- Pamiętasz Kim ?
- Tą Kardashian ?
- Tak .
- Tak i co ?
- chcieli ją zabić jak dowiedzieli się o naszej przyjazni a to wkońcu tylko przyjaciółka bo ma 29 lat .
- wiem a co mnie to tyczy ?
- nie mogę mieć dziewczyny bo fanki nie chcą . Ale ty to co innego uwierz mi ty jesteś tą jedyną .
- mam nadzieje .
- nie miej bo to prawda . Nie żenię się z tobą tylko dlatego że mamy dzieci ale tylko dlatego że cię kocham .
Siedziałam w ciszy nic nie mówiąc gdy dojechaliśmy usłyszałam tylko głośne piski fanek . Gdy pierwsza wyszłam z samochodu usłyszałam jak jakiś chłopak mówi . Co to za laska a dziewczyna powiedziała e nie to gdzie Bieber o co chodzi z tą laską ? Justin wyszedł z limuzyny i chwycił mnie za rękę . Powiedziałam mu do ucha.
- Jak dobrze że nie wiedzą że mamy dzieci .Nagle jakaś głupia fanka rzuciła się Justinowi na szyję wkońcu ochroniarz się tym zają . Weszliśmy do sali pełnych fanek
- Kochanie musze już iść ale stań za sceną ok ?
- ok Papa.
Weszłam za scenę a Justin śpiewał Baby .Zadzwonił do Justina telefon < ja go miałam > Wyświetliło się Camila . Nie wiedziałam o co chodzi więc nie odbierałam . Gdy słyszałam jak Justin śpiewa piosenkę One less lonley girl serce zaczęło mi mocniej bić i nagle ochroniarz powiedział do mnie chodz i zaprowadził mnie na scenę . Pod koniec piosenki Justin wziął mnie za rękę i pocałował a tłum fanek krzyczał coś tam więcej ...Wyszliśmy z Justinem za kulisy i Justin zaczął mnie całować . Nagle podszedł do nas grupka fanek i powiedziała .
- YY co ty robisz z tą wiedzmą . Powiedziałeś że tylko fanki i Camila się dla ciebie liczą. - powiedziała Grupa.
- jaka Camila?! - wtrąciłam się .
Wybiegłam z sali i usiadłam na zewnątrz łzy same mi spływały . Mówiłam sobie w myślach dlaczego powiedział że tylko ja się dla niego liczę.Podszedł do mnie Justin i powiedział.
- ja nawet nie wiem o co im chodzi - tłumaczył się .
- tak jasne a Camila ?
- nie znam jej .
- dzwoniła do ciebie.Rzuciłam w niego jego telefonem.i dodałam - nie chce cie znać !! zatrzymałam taksi i pojechałam do hotelu zaczełam się pakować nagle ktoś mnie chwycił ...

środa, 25 sierpnia 2010

Rozdział 25 .

Justina !!!!!!!!!!!!!!!! Wstałam i pobiegłam do niego zaczęłam go przytulać ...
- Justin ?! miałeś być jutro co tu robisz?!
- chciałem ci zrobić niespodziankę .
- tak cię kocham .
- ja Ciebie też .
- sorki ale jestem trochę no wiesz yyy nie uczesana,
- i taką cię najbardziej lubię.
- muszę się ogarnąć.
- ok .
Poszłam do łazienki nie mogłam uwierzyć że już jest tutaj .. Hymm co tu wybrać..wybrałam taki zestaw(http://trends.blox.pl/2007/06/Fashion-For-You.html) I poszłam do Justina.
- Mam dla Ciebie niespodziankę ,
- jaką znowu ?
- jadę w trasę koncertową.
- jejjj i to ma być ta niespodzianka ?
- tak bo zabieram ciebie.
- Justinn a dzieci ?
- twoja mama już się wszystkim zajmie.
- Justin kocham cię . Jak mam ci się odwdzięczyć ?
- tym .
- czyy nie zdążyłam dokończyć . Justin mnie pocałował . I powiedział
- kocham cię .
- ja Ciebie też . A gdzie będziemy ?
- to niespodzianka . Pakuj się jutro wyjerzdzamy .
- jutro ?!
- tak a co ?
- nic ....
- pakuj się .
Pobiegłam na dół po walizkę walizka wyglądała tak ( http://www.reklamagratis.pl/reklama/walizka-na-kolkach-rozowa) Spakowałam w nią bardzo modne rzeczy i kilka butków oraz inne rzeczy . Moja mama zawołała na obiad . Miałam kurczaka i każdemu smakowało ktoś zapukał do drzwi . To był mój kolega Max . Bałam się że coś dla Justina może nie pasować .
- Hey . - powiedział Max i dał mi buziaka. Nagle do mnie podszedł Justin .
- Cześć . - powiedziałam
- Kto to ? - wtrącił się Justin .
- kolega z podstawówki .
- aha skończysz szybko ?
- tak
- kto to był ? - zapytał Max.
- Justin. Justin Bieber .
- co ten pedał u ciebie robi ?
- Maxx to mój chłopak i go nie obrażaj nie życzę sobie.
- ojjj zaraz sie popłacze , nigdy go nie nawiedziłaś byłaś anty ..
- to było kiedyś i w podstawówce .
- powiedzmy .
- wkurzył mnie i dałam mu z plaskacza .
Zamknęłam drzwi . I poszłam na schody . Rozmyślałam sobie bo nigdy nie uderzyłam chłopaka.
Nagle podszedł do mnie Justin .
- coś się stało ?-zapytał .
- nie nic.
- przecież widzę .
- bo Maxx........
- co ten dupek Ci zrobił ?!
- nic to ja go uderzyłam . Za bardzo mnie wkurzył .
- miałaś rację .
Justin mnie przytulił .
Podoba ci się te imię które masz?
- nie , nie za bardzo .
- a chcesz zmienić ?
- chciałabym
- zmieniłem ci na Kate .
- Justin . Dzięki to takie ładne imię .
- Jutro idziesz do salonu odnowy twarzy . w Beverly Hills.
- Yyyyyy co ? Jedziemy do Beverly Hills . ?
- tak .
- Justin nie ja nie mam kasy .
- ale ja mam
Było już późno gdzieś około 23-24 . Poszłam bez odzywania się na górę i weszłam odrazu do łazienki . Wzięłam prysznic i rozpuściłam włosy . Gdy wychodziłam z łazienki Justin złapał mnie za rękę i powiedział .
- coś się stało ? nie odzywasz się do mnie,
- nie nic nie chce cie naciągać na koszty ..
- jej nic sie nie dzieje to dla mnie przyjemność!
- napewno ?
- tak.
- cieszę się . !
Poszłam do pokoju i się położyłam a jakąś godzinę później przyszedł Justin . Miałam koszmarny sen . Wstałam szybko o 6.rano i pobiegłam do łazienki. Wyprostowałam włosy i ubrałam taki zestaw( http://www.zeberka.pl/fotki_moda.php?idfot=10314&u=crraazy) . Wyszłam a Justin jeszcze spał a na 9 mieliśmy być na lotnisku . A była 8 ? Omagahh
- Justin wstawaj , zaczęłam go szarpać - jest już 8 rano!!!
- co ??????????? już ..Pobiegł do łazienki wyszedł po 15 minutach . Wzięłam torbę i komórkę .
- a twoja walizka?
- jest na lotnisku Kenny tym się zajął .
- ahaymm ..Wyszliśmy. Jechaliśmy już około 30 minut a równo na 9 byliśmy na lotnisku . Gdy wsiedliśmy do samolotu już się nie obejrzałam a byliśmy w górze . Na lotnisku w Beverley Hills czekała na nas limuzyna . Justin powiedział że odrazu idziemy do tego salonu .. Gdy powiedział jak mam wyglądać to .....

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Rozdział 24

Po głosie poznałam że to tata
-tato?!
-gdzie ty zniknęłaś?wszędzie cię szukam.
-jestem u mamy . Jak mogłeś mnie okłamać ? nie chce cie znać! - odłożyłam słuchawkę i pobiegłam do mego pokoju był prześliczny . Zauważyłam wielkie niebieskie łóżko i drewniane meble obok okna stały dwa łóżeczka dla Sop i Jazy.Wzięłam Jazy na ręce i i włożyłam ją do nowego łóżeczka . Na jej malutkiej twarzy pojawił się uśmiech . Rozpakowałam torbę i włożyłam ubrania do szafy i część do szafek . Mama zdążyła kupić ubranka i pieluszki dla dzieci . Poszłam na dół porozmawiać z mamą ale nie zostałam jej w kuchni i w salonie . Więc podgrzałam mleko w proszku bebiko i zaniosłam na górę . Zobaczyłam jak Jazy płacze więc wzięłam ją na ręce i karmiłam .
Szybko zasnęła położyłam ją spowrotem do łóżka i przykryłam kołderką . Usiadłam na łóżku i rozmyślałam nagle dostałam eska.

Będę jutro nie martw się wezmę Sophie .
Kocham cię.Justin .

Byłam zdziwiona że napisał co ja mu powiem? Poszłam do łazienki wziąć prysznic . I weszłam do łóżka . Nie mogłam zasnąć była straszna burza i błyskało . Po jakiś 20 minutach odleciałam . Gdy się obudziłam zobaczyłam Maye w drzwiach . Byłam ospała .
- May ? Co ty tu robisz ?
- Hey . Nic do ciebie przyjechałam na tydzień .
- tak ? fajnie poczekasz idę się ubrać ok ?
- nom .
Ubrałam grejpfrutową bluzkę i białe rurki .
- Jestem jeszcze tylko przebiorę Jazmyn ok ?
- spoko .
Wyciągnęłam pampersa i żółtą sukienkę . Ubrałam ją i zeszliśmy na dół .
- Hej mamo idziemy do parku .
- Dzień dobry dziewczynki . Ok idzcie .
Szliśmy długą aleją i gadałyśmy sobie . Nagle ktoś ktoś krzyknął moje imię to był Max mój kolega z podstawówki .
- Siema Max tu ty mieszkasz?!
- Hej tak a co tam u ciebie ?
- od czasów podstawówki dużo się zmieniło mam 2 dzieci i męża .
- aha to superr!
- wiem.
Nagle odszedł sobie - To cześć!!
- UUu laska kogo poderwałaś ?
-nikogo to mój kolega ze szkolnej ławki .
- ahaym .
Poszliśmy do parku a raczej do skate parku . May sobie pojeździła na desce a ja siedziałam na ławce . Wyciągnęłam Jazy i wzięłam na ręce długo tam byłyśmy . May już się znudziło i poszliśmu do domu . W domu odrazu czekał na nas obiadek . Zaprowadziłam Jazy na górę i zmniłam pampersa ubrałam ją w śpioszki i położyłam do łóżeczka i zeszłam na dół . Na obiad był łosoś z jakimś tam sosie . Zjedliśmy i poszliśmy na górę May chciała usiąść na laptopa sprawdzić nk . A ja usiadłam i pisałam pamiętnik . Nagle znów dostałam esa .

Hej jesteśmy już w drodze będziemy za około 30 min .
Papa kocham cię,.

- Ejjj Maya Justin będzie za 30 min .
- spoko cicho mam melia od Sterlinga Nighata . Czy jak mu tam na imię ;)
- weśś odpisał ci ?
- niom dobra pisz ten pamiętnik .

Usiadłam skończyć pamiętnik . Była już 21.oo a Justina nie było widać Maya już chciała spać więc poszliśmy do łóżek a Jazy grzecznie sobie spała usneliśmy dość szybko . I obudziliśmy się o 9.oo ktoś krzyczał w pokoju zauważyłam tylko...

czwartek, 19 sierpnia 2010

Rozdział 23.

Po dwóch godzinach przynieśli mi córkę?
- Pani córka.
- Na usg wykazało że mam mieć chłopca.
- niee pani sie pomyliła . Urodziła pani zdrową piękną dziewczynkę.
Wzięłam ją na ręce była taka słodka .
- To jak ma na imię córka?-zapytała mnie położna
- Jazmyn.
- ok . Jazmyn waży 3,400 i ma 38 cm wzrostu .
Leżałam na łóżku a koło mnie Jazy . Ktoś wszedł do mojej sali .
- Isabell ?
- tak mama zmieniła mi imię a co się stało i kim wogóle jesteś?????
- Max. Słyszałem że urodziłaś nie za młoda?
- Jaki Max . Nie nie za młoda to 2 moja córka.
- Woww. Kolega Talyora.
Max wyszedł z sali a ja leżałam tam jak jakaś chora .

Miały dni .

wkoncu wychodzę ze szpitala . Mama kupiła nowe rzeczy dla Jazy i Sophi . I dla mnie tez przeprowadziliśmy się do nowego domu w Sietlle.Myślałam że nie będę miała kontaktu z Justinem ale po chwili ktoś do mnie zadzwonił ...



Następny po jutrze dlatego że mam jutro imprezę bo mam urodziny ,

środa, 18 sierpnia 2010

Roździał 22.

Kochanie Wyjerzdzam do USA nie mam
pojęcia kiedy wrócę mam nadzieje że szybko
będę bardzo za tobą tęsknił i Sophią
pamiętaj zawsze cię kocham.

Łza spłynęła mi z oczu , czemu akurat dziś , dziś kiedy miałam mu to powiedzieć.Otarłam łzy i poszłam do wc . Siedziałam tam dobre pół godziny rozmyślałam co to będzie jak ja sobie poradzę . No tak on jest przecież gwiazdą i musi wyjerzdzać . Przestraszyłam się bo ktoś pukał do drzwi a ja jak głupek bałam się odpowiedzieć. Omagashh co to będzie wkońcu sobie poszedł. Spojrzałam na zegarek była już 23. Od kluczyłam drzwi i rozejrzałam się czy nikt nie idzie po korytarzu ale oczywiście moja mama mnie zobaczyła.Moja mama?!!!
- drogie dziecko gdzie ty byłaś policja cie szuka.- powiedziała mama przytulając mnie .
- w wc nic mi nie jest,
- tak się o ciebie martwiłam.
- czekaj czekaj!!!! tata mówił że nie żyjesz że zginęłaś przecież był twój pogrzeb 2 lata temu .
- musiałam wszystko przemyśleć . Nawet twój tata wie że nie żyje?;(
- tak wie . Mamo musisz mu to powiedzieć . Kocham cię jak mogłaś mnie zostawić ?
- musiałam . Nie bez powodu córeczko kocham cię.
Mama mocno mnie przytuliła nie widać było że byłam w ciąży . Trochę mnie to zabolało bo dostałam skurcze,
- coś się stało?!
- nie , nicc.
- Nati powiedz.
- mamo zmieniłam imię.
- na jakie?
- Nicola ale teraz zmienie na Isabell.
- widać że coś ci jest .
- nic .
- choć zaprowadzę cię do sali .
Położyłam się na łóżku.Ale nadal miałam skurcze to nie mógł być poród bo to 8 miesiąc . Mama zawołała pielęgniarkę.Przybiegła na dwóch nogach .
P- trzeba zabrać pani córkę na położnictwo.
M- że co ? to tylko bóle brzucha.
P- pani córa niedługo urodzi.

Oczami mamy .

Ona jest w ciąży 2 raz?!!

Moimi oczami .

Martwiło mnie to bo moja mama o niczym nie wie że zostanie babcią.Rodziłam tylko 5 godzin . Po 2 godzinach przynieśli mi ?!!

czwartek, 12 sierpnia 2010

Roździał 21.

Obudziłam się w szpitalu , bolała mnie mocno głowa wstałam z łóżka i się rozejrzałam korytarzem przechodzili doktorzy i pielęgniarki usiadłam na łóżku i myślałam jak się tu znalazłam . Do drzwi zapukała Jessica z Willem a z tyłu szedł tata.Pogawędziliśmy sobie trochę . Przeprosiłam za moje zachowanie i poszli został tylko Will .
- co ty chciałaś zrobić ?! - zapytał mnie Will usiadł koło mnie i przytulił.
- nic ? jeju nie musicie się o mnie martwić .
- ok , ale naprawdę nic ci nie jest?- zapytał mnie Will
- nie , boli mnie tylko głowa.
- Ok to Pa.
Will sobie poszedł położyłam się dokładnie o 11.oo . Obudziły mnie stuki o drzwi .
- tak ? - zapytałm . - Justin ?!
Justin nic nie mówił podszedł do mnie i mnie pocałował.
- przepraszam nie chciałam cię zostawić .
- się nie gniewam .
Znowu mnie pocałował . W trakcie pocałunku weszła pielęgniarka.
- ooo , to ten sławny Biber. ? - zapytała pielęgniarka.
- tak . - odpowiedział Justin
- mogę autograf ? moje córki cię uwielbiają.
- tak ? to miłe jasne ..
Do sali wleciały szalone 16 - nasto letnie dziewczyny .
- Bieber , Bieber , Bieber!!!- krzyknęły razem .
Justin dał im autograf i zrobił z nimi zdjęcie. Poprosiły żeby dla nich zagrał . Justin nie odmówił.Po 30 minutach wyszły z sali a pielęgniarka zabrała mnie na USG sprawdzić czy nic nie jest dziecku .
Wróciłam do sali szczęśliwa że nic nie jest mojemu synowi . Justin siedział zemną na łóżku .
- to jak damy jemu na imię ? - zapytał mnie Justin .
- myślę że ...Paul ?
- po moim dziadku?
- tak .
- ok . - muszę już lecieć ale jesteśmy jutro umówieni na kolację u mnie ?
- ok jutro chyba wychodzę,
- Papa.
- Pa.
Poszłam do wc. I podszedł do mnie Talyor . Dał mi jakąś karteczkę . Poszłam do wc i wróciłam do sali . Położyłam karteczkę na stoliku. Nudziło mi się więc postanowiłam ją przeczytać . Cała ta wiadomość zaszokowała mnie ...

Sorki że krótki od jutra bd pisać dłuższe wiecie bark weny. Jutro następny wieczorem jeszcze nie wiem bo nie mam dostępu do neta a mój bart nie chce mi dawać ;**

wtorek, 10 sierpnia 2010

Rozdział 20

- Dzień dobry Nicola tak ? - pytała mnie jakaś pani .
- tak a o co chodzi ?
- możemy wejść ?
- tak proszę .
Nagle przyszedł z góry tata .
- Hey , Jessica - powiedział przytulając tą panią . Po chwili dodał - Will jak dawno cię nie widziałem .
- Dzień dobry ja pana też . Powiedział nieznajomy chłopak
- Chwila o co tu chodzi ? - wtrąciłam się.
- dowiesz się jutro .
Tata poszedł do salonu z Jessicą a ja musiałam zostać z Willem choć go nie znam .
- To jak masz na imię ? - zapytał mnie Will.
- Nicola , miałam Natallie ale zmieniłam .
- aha , ja miałem Justin ale zmieniłem na Will .
- Justin ?
- tak a co ?
- nic , tak na imię ma mój chłopak .
- Justin Bieber>?
- tak a dziwne?
- nie.
Will nie przypadł mi do gustu . A ja wspominając Justina źle się z tym czuję że musiałam go tam zostawić . Robiło się już ciemno więc poszłam na górę . Włończyłam telewizor i poszłam do łazienki , wzięłam ciepły prysznic i ubrałam fioletową bluzkę za pupę . Położyłam się do łóżka . Po chwili ktoś zapukał do drzwi , to był mój tata.
- Nicola , Jessica i Will zostaną dziś na noc.
- ooook .
Dziwne mój tata jest wesoły . Od śmierci mamy ciągle leżał . Zasnełam nawet nie wiedziałam kiedy . Obudziły mnie promienie słońca , wstałam z niewielką chęcią . Poszłam od razu do łazienki ubrałam turkusową tunikę i krótkie szare spodenki . Zeszłam na dół widziałam jak tata robi śniadanie ale nie sam oczywiście pomaga mu Jessica wkurzyło mnie to .
- co robicie?!
- śniadanie. Nicola usiądz i odpocznij sobie - powiedziała Jessica.
- odpocząć ? ciekawe jak ? całą noc spałam i nie jestem zmęczona a jak będę to se pójdę do pokoju rozumiesz?
- Nicola uspokój się Jess nie jest twoją koleżanką żeby do niej tak mówić - stanowczo ciągnął tata .
- a kim ? ja jej nie znam i nie zamierzam znać ?!
- to świetna osoba gdybyś ją poznała to byś się przekonała.
- ale nie zamierzam jej poznać ok ? i się odczep odemnie!
- Oj oj mój Will jest lepiej wychowany ..
- zamknij się i nie masz prawa nic mówić na mój temat .
- dziecko drogie nie odzywaj się tak do osboby dorosłej .
- bo co mi zrobisz nie jesteś moja matką by mną rządzić a nawet mnie nie znasz i nie poznasz!
Wyszłam z kuchni jak torpeda i wyszłam przed dom usiąść na schody . Po jakimś czasie przychodzi Will z zakupami nie chciałam mu się pokazać jak płaczę więc zasłoniłam głowę .
- Nicola coś się stało ? - zapytał mnie i usiadł około mnie.
- nie.
- ale widzę że płaczesz ? coś nie tak ? moja mama?
- tak ja jej nie znam i nie lubię a już na mnie podnosi głos .
- Nicola nie martw się moja matka jest już taka .
Will podniósł mi głowę i zbliżył swoje usta do moich wyglądało że chciał mnie pocałować .
- co ty robisz!?
- pomyślałem że byłoby ci lepiej .
Wstałam i weszłam do domu .
- Nicola zatrzymaj się nie możesz to mnie tak się odzywać .
Nie zatrzymałam się poszłam na gorę zamknęłam się na klucz wyjęłam spod łóżka walizkę i pakowałam swoje ubrania i kosmetyki .
- nie wytrzymam tu ani chwili . - mówiłam to sobie w myślach .
Wzięłam walizkę i zeszłam na dół .
- Droga panienko gdzie się ty do cholery wybierasz?!- krzykneła Jessica.
- ty nie jesteś moją matką aby o mnie decydować kpw stara?
- ja dam ci stara.
Jessica uderzyła mnie po buzi nagle wszedł Will .
- mamo co ty robisz?! - krzyknął Will
- pyskuje do mnie i mnie obraża.
- to nie powód by ją bić .
Will złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie nagle mnie pocałował .
- Will puść ją . To przecież twoja siostra!
- co ?! Will jest moim bratem ?!
Wyszłam z domu z walizką i podjechało pod mój dom taksi .
Na podwórko wyszedł mój tata.
- a co będzie z Sophią?
- przyjadę po nią później .
Wsiadłam i ruszyliśmy do Atlanty ..

15 godzin później

Byliśmy już w Atlancie . Nagle taksi zderzyło się z busem wylądowałam na ulicy cała okrwawiona koło domu Justina widziałam tylko jak Justin bierze mnie na ręce .

środa, 4 sierpnia 2010

Rozdział 19

Obudziły mnie hałasy z dołu . Zeszłam na dół . Tata pakował się nie zrozumiałam go .
- tato co ty robisz?!
- pakuję się i ty też zaczynaj .
- gdzie do kąd?
- do New Jersey .
- po co ?
- ten dom nie jest już dla nas. Przeprowadzamy się tam czy na stałe.
- tato ja mam tu przyjaciół i rodzine..
Poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku nie wiedziałam co powiedzieć Justinowi . Zaczełam pakować najpotrzebniejsze rzeczy . Gdy już się spakowałam mój pokój był pusty . Ostatni raz przeszłam się po pustym domu .. Było mi smutno wiedząc ile tu przeżyłam ile przeżyłam z Justinem . Łzy spłynęły mi po policzku . Nagle tata powiedział że musimy już jechać .
- Nicola jesteś gotowa?
- tak tato ale daj mi jeszcze 10 min..
Wyszłam z domu poszłam pożegnać się z Taylorem i resztą paczki .. Wróciłam do domu i wsiadłam w samochód. Nie zdarzyłam pożegnać się z Justinem . Sophia przez pół drogi smacznie spała . Ja po kilku godzinach zasnęłam .
- Nicola pobudka .. wstawaj.
- wziełam Sophię i wyszłam z samochodu. Stanełam przed jakąś willą z basenem i placem zabaw.
- yy tt tato!! gdzie my jesteśmy?
- w naszym domu.
- to nasz dom ???????????????????????
- taak.
- idz się rozpakować .

Mineło kilka dni .

Pokój Sof i mój oraz pokój zabaw był już gotowy..Podziwiałam dom . Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi . Była to jakaś kobieta z synem . Ale ten chłopak przypominał mi Trace.