- u Justina . To mój chłopak i mam prawo iść tam gdzie chce. Nie mam już 13 lat tylko 17 . Daj se na luz . Zapomniałeś co jest dla ciebie najważniejsze ? chyba tak jeśli masz już nową żonkę i dziecko .
- o czym to wogóle gadasz?dziecko opanuj się .
- ja ? to ty się opanuj , przez ciebie całe moje życie się wali .
- dziecko ????????? - zapytała mama wtrącając się .
- nie ona kłamie .
- a mam zadzwonić do Jessicy ?
- jakiej ciekawe ? - zapytał z niedowierzaniem tata.
Wybrałam numer do Jessicy i włączyłam głośnik .
- tak halo ? o hej .. co tam sie stało ?
- cześć słuchaj ty jesteś jeszcze z tatą no nie ?
- tak tak a co ?
- nic tak pytam szczęścia wam życzę .. A jak na imię będzie miała córka ?
- Nevela . Dobra ja muszę kończyć bo obiad gotuję . Pa.
- i co ? nie znasz jej nie ?
- marsz to pokoju i nie masz prawa się z stamtąd ruszyć .
Szłam schodami do pokoju .
- ty masz dziecko ? i nową żonę ? jak mogłeś . Wychodź stąd i mi tu nie wracaj .
Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku . Włączyłam tv . Nudziło mi się więc poszłam się ubrać i wybrać na mały spacer i Jazy i Spohią. Ubrałam ciemne rurki i purpurową bluzkę . Było zimno więc założyłam kurtkę i buty za kostkę . Poszłam do pokoju ubrać Jazy . Ubrałam jej różową bluzeczkę i dresik . Nałożyłam kurteczkę i buciki włożyłam do wózka i przykryłam kocem . Poszłam po Sophie bo bawiła się na dole.
- choć Sophia idziemy na spacerek .
- mmmamaa iddee juzz . - wydukała.
Wzięłam ją na ręce i poszłam do pokoju . Nałożyłam jej błękitną bluzeczkę i szary sweterek . Na dół założyłam czerwone spodenki i nałożyłam kurtkę , czapkę oraz buciki . Zeszliśmy na dół .
- gdzie idziecie ? - zapytała mnie mama?
- na spacer.
- o a mogę z wami ?
- jasne.
Wyszliśmy z domu i szliśmy do jakiegoś hipermarketu .
- babbccia na rączki - powiedziała jąkając się Sop.
- nie wiedziałam że w wieku 39 lat zostanę babcią.
- hehe.
Weszliśmy do sklepu . Mama kupiła kilka słodyczy i coś do jedzenia . W sklepie natknęłam się na Matta .
- hejj kiciaa maruu - powiedział.
- cześć zamknij się jestem tu z rodziną .
- i co ? - zaczął mnie obejmować . Nagle namiętnie mnie pocałował .
Za spodnie pociągnęła mnie Sop.
- mama !! na rączki .
- to twoje?
- tak moje .
Wzięłam ją na ręce .
- z kim ?
- zzzz J......
- Katie choć już kupiłam .
- to ja lece !! Nara.
- kto to był - zapytała mnie mama.
- kolega .
- no raczej z kolegą byś sie nie całowała.
- zmieńmy temat ok ?
- ok...
Poszliśmy do parku . W parku dołączył Justin .
- hej misiu.. - o moje robaczki .. i dodał - dzień dobry .
- dzień dobry .- opdowiedziała moja mama.
- hej ... co tam masz?
- coś dla ciebie.
Justin dał mi pudełeczko a w środku ? ...
I jaK ? ktoś mnie pytał ile tak naprawdę mam lat .
16 lat mam jak coś. xD. Pozderka!!;D
Super! ;D
OdpowiedzUsuń;DD Boskie ;D
OdpowiedzUsuńFajniutko<3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga.
<3 Zapraszam do mnie for-you-4ever.blogspot.com
Zakręcona