piątek, 2 lipca 2010

Rozdział 1.

Poniedziałek .

Wstałam rano . Posprzątałam w pokoju i pościeliłam łóżko. Poszłam prosto do łazienki , umyłam się i zeszłam na dół.Zjadłam śniadanie . I zadzwonił telefon

- dyń , dryń , dryń..

Odebrałam i przyłożyłam sluchawkę do ucha.

- tak słucham?

- Hej ...

- z kim mam przyjemność?

- Jak to nie wiesz? to ja Jake .

- a...Hej co tam ?

- nic... pamiętasz byłem na wakacjach w Polsce...

- tak pamiętam i co ?

- poznałem tam wyśmienitą laskę .. na kurorcie...

- i co z tego ?

- my do siebie nie pasujemy ....

- co to ma znaczyć?

- no wiesz .... zrywam z tobą....

- co ? ty zrywasz zemną? to ja powinnam zerwać z tobą jesteś hamem walającym się po laskach ... Myślisz że nie zauwarzyłam jak patrzysz na nie?zboczeniec , deblil i szmata...

- no wiesz ona jest ładniesza ; /

- piękność ci się kurna liczy ?

- tak ?

- to se te piękność do łóżka zaprowadz!!!!!!...

Rozłończyłam się byłam wkurzona na niego i na siebie bylam zdezorientowana , zaczełam płakać wybiegłam z domu . Nie mogłam wytrzymać szłam w stone domu mojej przyaciółki Krystallie ...Byłam na The Streshon ...Skuliłam głowę i szłam rozkojarzona.Nagle wpadłam na jakiegoś kolesia..

- Uważaj jak chodzisz pokrako !

- Przepraszam ale to ty szłaś jak wściekła..

- Bo taka jestem . Nara..

Wypadła mi karta z ulicą mego domu byłam już koło domu mojej przyjaciłki .

- puk puk puk!!!

- tak wejdz prosze.. co się stało ? dlaczego wyglądasz na wściekłą.

- bo taka jestem ..

- co się stało ?

- Jake to wszystko przez niego!!

- spokojnie co Jake ci zrobił?

- ten pedał zerwał zemną !

- mówiłam Ci że on nie jest dla Ciebie!..

- wiem wiem ... mam sprawe do załatwinia... lece narka...

- Pa...

Szłam do domu wściekła. Byłam koło mego domu kopnełam dzwi i połozyłam się w salonie.Lerzałam około 40 - 30 minut . Nagle ktoś zapukał do dzwi .

- Puk puk puk ...

- powiedziałam proszę nie chciało mi się wstawać z sofy .

- dobra już wchodzę..

Usiadłam na kanapie..

- wow ale piękna chatka..

- eh.. dzięki ..

Nagle zobaczyłam jak do salonu wchodzi Justin Bieber!Zaskoczyło mnie to..

- hej .. co tu robisz ? jak tu trafiłeś?

- opuściłaś kartkę z adresem twego domu .

- to ty ? to ty mnie uderzyłeś ?

- nie, nie ja to ty szłaś jak oburzona...- powiedział zdenerwowany Justin .

- Przepraszam ...

- Nie to ja przeraszam - powiedział Justin

- Za co ?

- No że tu weszłem a nie powinienem .

- Okey , usiądz ..

Byłam raczej zaskoczona że tu przyszeł Justin Bieber!..

- co się stało ? - pyta zaciekowiony Justin

- chłopak mnie żucił przez telefon..

- współczuję Ci.

Justin przybliżył się do mnie i mnie obją.



Dziś dodam jeszcze więcej postów;)

4 komentarze:

  1. Heh fajnie sie czyta ;)
    ( ja z Zapytaja xD )

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie :) :) xD lol

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie !!
    Zapraszam do mnie ;] :
    www.loveversushate-carolcieeekkk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. hy...hy...hy...słabe. w zasadzie jesteś świadoma tego, że jak chcesz pisać, to powinnaś najpierw się nauczyć ? Masz pełno błędów, ortograficznych, językowych i wgl...urozmaić to troszkę, bo szybko może się znudzić...

    OdpowiedzUsuń

Hej , Piszę dla siebie bo to lubię . A pisanie to mój sposób na nudę ;) Proszę o wyrozumiałe komentarze ; D