piątek, 2 lipca 2010

Rozdział 3 .

Środna

Godzina 10.oo

Prosze rodziców czy mogłabym z koleżankami wyjechać na Bahamy.
- Mamo mogę wyjechać na miecha z koleżankami na Bahamy?
- Nie nie możesz skąd ten pomysł ?
- mamo ale dlaczego ?
- dlatego że ty i twoje towarzystwo jesteście za mało dopowiedzialne.
- Mamo , widziałam ogłoszenie że jest wycieczka z kościoła na Bahamy .
- skoro , z kościoła to możesz jechać .
- jupii dzięki mamo ..

Zaczełam się pakować . Zabrałam najporzebniejsze rzeczy i seksowne bikini.Nie mogłam się doczekać .
- Dyń dryń ..
- Hallo
- To ja Justin możesz jechać ?
- yyhmm tak ..Przyjedz jutro o 5 rano okey ?
- okey misiu Papa.
- Pa

Polozyłam się spać myślałam ciągle o Justinie ..

Noc później 5.oo rano.
- dryn dryn .
- tak słucham ?
- jesteś gotowa?
- która już godzina? o mój boże ide sie szykować za 10 min bede
- okey .

Wziełam drabinę i wyszłam przez okno . Justin czekał już przed domem . Wsiadłam i pojechaliśmy .

2 dni później Bahamy .

-Jesteśmy już obudz się ..
- okey .. już?

4 dni później .

Justin od 7 - 10 godz się do mnie nie odzywał i nie wiedziałam co się z nim dzieje .
Poznałam Rogera i spędzam z nim dużo czasu daje mi wszystko co mi potrzebne . Chyba się zakochałam ..

Justin : Z kim ona tam siedzi ? pewnie to jej nowy kolega .. też mam tu wiele wielbicielek .Kto to jest ? o nie co ona robi z tym Rogerem to przecież mój kumpel .

Natallie.

- jesteś słodki ..
- wiem wiem a ty trochę .. ;)
- troche?
- bardzo - mówi Roger..
- miałaś już chłopaków?
- tylko jednego .
- jak on się zwię ?
- Justin .
- to twój były ?
- nie , nie wiem , tak , nie niewiem!
- to tak czy nie?
- tak mam już go za sobą .( jakie ja przez to będę miała problemy ;()
- fajnie masz teraz mnie ..
- tak fajnie znasz go ?
- to mój kumpel.
- aha czemu mi o tym nie powiedziałeś?
- nie wiem , nie było czasu .
Roger zatkał mi buzię podniósł i pocałował poszliśmy do hotelu .
Połozyliśmy się na łóżku i zaczeliśmy się caałować i rozbierać .W mojej myśli pojawił się Justin .. Powiedziałam że nie moge tego zrobić i uciekłam przez przypadek wpadłam na Justina.
- ej hola wola mała uważaj .. - Natallie?
- tak . . . odejdz odemnie
- co ja ci zrobiłem ? coś nie tak?
- nie odejdz!
- dobrze ..
Justin poszedł a z dzwi pojawił się Roger i wpadł na Justina .
- Siema co u ciebie - mówi Justin
- siema śpiesze się ..
- co każdy się dziś śpieszy ?
- mam sprawę do załatwienia.
- jaką?
- problemy miłosne ..
- aaa laska ci znów uciekła? chcesz to możemy ją do piewciny zabrać i się pobawić .
- serio ? ok będę tam Koło 19.00 ok? z laską związaną?
- ok.

19.oo

Roger czeka zemną w piwnicy. Miałam związane ręce i nogi zasłoniętą twarz workiem .
- no siema myślałem że już nie przyjdziesz.
- siema to co ?
- bawimy się ?
- spoko zacznyaj
- nie ty Justin zaczynaj .
- ok.

- no mała trzeba cię zerrznąć . Justin rozebrał się i zaczął mnie wszędzie całować i chciał zrobić pierwszy ruch ja krzyknełam.
- aaaaaaa zostaw mnie!
- Natallie/?
- tak próbowałeś to zemną zrobić zgwałcić mnie co z ciebie za ham odejdz odemnie nie chce cie już widzieć

Justin : rozwiązałem jej sznur i podałem ręcznik nie wiedziałem że to Natallie.

- Czemu przestałeś ? - pyta Roger?
- to moja dziewczyna co ty knułeś ?
- powiedziała że już z tobą nie jest .
- hmm..
- więc myślałem że się zabawisz..
- jesteś podły .

Justin mnie rozwiązał i podał mi ręcznik to było miłe ale i tak mu nigdy nie wybaczę chciał mnie zgwałcić.

- słuchaj koleś to jest moja dziewczyna i się od niej odwal
- mów sam za siebie!
- chcesz się bić ?
- o nią? nie ma sensu o taką łajze..
- nie wyzywaj mojjej dziewczyny to jest najlepsza dziewczyna którą spotakłem i chciałem dać jej prezent.

- Justin to dlatego cię nie było?- powiedziałm
- tak skarbie chciałem ci zrobić niespodziankę.

Justin i Roger zaczeli się bić . Bałam się o Justinka.

1 dzień później .

Już o 7.00 nie mogłam spać koło mnie leżał Justin zakrwaiony myślałam że to znowy żart ale to była prawdziwa krew .
- O nie on zraz się wykrwawi.
Zdjełam moją bluzkę i owinełam wokół ręki Justina.Ktoś zapukał do dzwi .
- puk puk ,
- tak .
- Czy tu mieszka może Justin Bieber?
- tak a w czym mogę pomóc /?
- mowi dać podpis o odbiorze RangeRovera ,
- samochód??
- tak
- nie ma go teraz.
- może pani podpisze?
- ok.
Podpisałam siedziałam koło Justina wońcu się obudził.
- Justin , Justin co się Ci stało ?
- Natallie ja nie chciałem ..
- Cii...co się stało?
- Roger zadał mi kilka ciosów nożem .
- Justin boże..
-przepraszam cię nie wiedziałem że to ty.
- ciii .....
Zaraz przyjdę.Godzinę później .
- Jedziemy - powiedziałam
-Teraz ja się nie spakowałem ..
- Ja cię spakowałam

2 dni później ..

Dodam za chilkę jeszcze....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej , Piszę dla siebie bo to lubię . A pisanie to mój sposób na nudę ;) Proszę o wyrozumiałe komentarze ; D